środa, 29 grudnia 2010

36. Zrobiłam sobie kalendarz.

I świetną zabawę przy tym miałam, chlapania trochę, maziania, "brudzenia", mgiełką "otulania", klejenia, postarzania, itp., itd. Kartki do kalendarza zaprojektowałam i druknęłam sobie sama, a co:).
I proszę, efekt końcowy w całości i w zbliżeniach:











10 komentarzy:

  1. wowwwwww... karteczki pierwsza klasa, a przy okazji szkoda , że moje brudzenie i chlapanie ma zupełnie inny efekt końcowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale cudny!!!! faktycznie pochlapany i pomiziany!!!! mne się bardzo podoba a ten ornament na ostatniej fotce to co to jest ???

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie wyszło!
    Jak zawsze dopieściłaś każdy szczególik, bardzo to u Ciebie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny jest, oczarowałaś mnie nim:)zachwycam się nad każdym szczegółem i nad całością;)Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję bardzo za przemiłe komentarze, buźki wielkie dla Was kochane:*
    Ewik, tam po lewej stronie u góry to po prostu wycięta tapeta (cała jest w takie ornamenty), potraktowana oczywiście (nie byłabym sobą, gdybym tego nie zrobiła;)najpierw pisakiem, a potem lakierem do paznokci:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale to pięknie wygląda!!!! Tyle się tu dzieje:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale pracowity kalendarz, ale efekt końcowy jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony ślad odwiedzin:)